Świąteczny czas upłynął u nas sympatycznie aczkolwiek chorobowo, dziewczynki się rozchorowały i trzeba było oprócz smacznych świątecznych potraw, łykać niesmaczne lekarstwa ;) ale dały radę, dzielne są!
A co do tytułu posta, to opowiem Wam, jak to dzieci w ciągu sekundy, potrafią skutecznie poprawić humor swoim rodzicom. Otóż, przybiega nasza niespełna 4-letnia córka Nela, krzycząc i skarżąc, że oto właśnie sie pokłóciły z siostrą, oczywiście poszło o zabawki, no i patrzy na mnie obrażoną i wyczekującą miną bym interweniowała, na co ja zmęczona po całym dniu dzięcięcych wrzasków odpowiadam:
- dzieci, dajcie mi "święty spokój"
a Nela mi na to łapiąc się pod boczki :
-nie! bo święta się już skończyły!
parę migawek "świątecznego spokoju" ;)
papierowe wycinanki, bardzo wciągające zajęcie, mogłabym tak bez końca :)
i efekty na oknie
Pragnę się pochwalić wygranym prezentem :) Przepiękny, oryginalny linoryt autorstwa pięknej i zdolnej KSIĘŻNICZKI W KALOSZACH . Kochana, dziękuję raz jeszcze, jest cudny ! Popatrzcie :)
i na półce sobie stoi :)
Z podziękowaniami za wszystkie komentarze jakie zostawiacie :)
Czasami potrzeba nan tego Swietego Spokoju ,,,ale coreczka ma racje "juz po swietach".zycze radosci ,milosci i" mieszanego spokoju";)
OdpowiedzUsuńTo Cię córa zażyła ;)Ale po prawdzie, niezwykły spokój miałaś :D
OdpowiedzUsuńLinoryt od Księżniczki w Kaloszach piękny!
Nela jesteś czadowa! :) Beatko pewnie w sekundzie zmęczenie uleciało a przyszedł śmiech :). Oj, ciesze sie ze u Was juz wszystko dobrze. Te choroby to okropne sa! Ale dziewczynki dzielne pewnei po mamie :).
OdpowiedzUsuńA obrazek.... Wiesz....Pierwszy raz w zyciu widzialam wczoraj blog- ksiezniczka w kaloszach- i widzialam jak powstawal owy obrazek i pomyslalam sobie jeki ladny... i potem ciekawe do kogo trafi... i patrze a on u Ciebie juz jest. :) Takie male zaskoczenie :). Taki ten cyberswiat maly :) i bardzo zaskakujacy :). Bardzo ladnie prezentuje sie na poleczce :). Pozdrawiam Was baaaardzo serdecznie! I milego dnia!
Ps. Przepraszam za brak polskich liter ale znowu moja klawiatura dostala bzika :).
Buzka!
uśmiałam się,no to po świętym spokoju więc do roboty!:P mnóstwa inspiracji i nie kończącej się weny w Nowym Roku życzę :*
OdpowiedzUsuńNo i po " swiętym spokoju" ;-))))) a obrazek cudo! bardzo fajny prezent dostałaś!
OdpowiedzUsuńAleż się cieszę, ze obrazek się podoba!
OdpowiedzUsuńA anegdota rewelacyjna, teraz możesz prosić o "spokój powszedni";]
zaiste, święty spokój - zwłaszcza zdjęcie z butelczyną nastraja... :)
OdpowiedzUsuńPoważniej: Faktycznie, nastrój Bożonarodzeniowego wyciszenia uchwyciłaś pięknie, aczkolwiek jako matka dzieciom nie wierzę, że aż tak spokojnie było, jak na zdjęciach :) i dletego baaardzo mi się spodobała życiowa rozmowa z córką...
Oj! Uwierz mi ja wiem co to pragnienie "świętego spokoju";-D
OdpowiedzUsuńMam dwie dziewczynki i chłopca "Średniaka"
Zdjęcia wprowadzają w klimat a wycinanki są wręcz cudowne.
Pozdrawiam i wszystkiego dobrego w Nowym Roku
Od dzisiaj kiedy będzie ktoś wymawiał przy mnie "święty spokój " zawsze będę się uśmiechać myśląc z Nelką o świetach :) Pozdrawiam Was dziewczyny brdzo mocno i witam w Nowym Roku....a gust muzyczny to my naparwdę mamy identyczny :)
OdpowiedzUsuńCzarodziejskie wspomnienia. Fajne fotki :)
OdpowiedzUsuńahahaha
OdpowiedzUsuńCórka ma całkowitą rację :P koniec laby, teraz już tylko prawdziwe życie ;)
Tobie również wszystkiego dobrego w tym roku, no i żeby ten spokój gościł częściej niż tylko w święta ;) :*