Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kulinarnie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kulinarnie. Pokaż wszystkie posty

środa, 8 października 2014

Przepis na...



królewnę

Podpatrzyłam kiedyś na Pinterest fajny pomysł na koronę.
Rolka po  papierze toaletowym, taśmy washi, gumka do zamocowania, nożyczki do wycinania. Tym sposobem, moja najmłodsza córka została królewną :) Pomyślałam, że to np. świetny pomysł na urodzinowe przyjęcie, zamiast czapeczek, korony dla koleżanek, prawda?










racuchy

Lubicie racuchy drożdżowe? Ja uwielbiam ! Często robię bo przygotowuje się je blyskawicznie, no i w błyskawicznym tempie znikają z talerza ;) Najlepiej smakują z powidłami śliwkowymi, własnej robótki. 
Przepis na racuchy podawałam dawno temu, znajdziecie go TUTAJ 
Smacznego!







aniołka

Uszyłam broszkę  i mam aniołka :)






uśmiech

Wystarczy, że popatrzę na rysunki moich córek i buzia sama mi się uśmiecha :)





Na koniec mała zapowiedź




Pozdrawiam





FBemailTwitterlink

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Królewna Muchomorka



Za lasami, za górami, żyła sobie królewna o imieniu  Muchomorka.
- Co, że niby nie ma takiego imienia ? Eee tam, w bajkach takie bywają.














Dokuczają Wam upały? Ja się cieszę bo uwielbiam ciepełko i zdecydowanie wolę żar z nieba niż śnieg ;)




 Zapraszam Was na kawę mrożoną , która w taki upalny dzień smakuje wybornie.

 




Ja przyrządzam ją tak:

zaparzam mocną kawę z ekspresu, dolewam  mleko, schładzam w lodówce, do zimnej kawy z mlekiem dodaję  parę łyżek lodów waniliowych, gotowe !



Ładne futerko wprowadziło się do nas ?



:)


FBemailTwitterlink

sobota, 16 listopada 2013

Czary mary pokolorowałam jesień


Rok temu wzdychałam na widok kolorowych szydełkowych żołędzi u Piegowatej, mogłam jedynie o nich pomarzyć,  bo szydełkować to ja umiałam jedynie łańcuszek, no może i półsłupek dałam radę zrobić ale zupełnie nieświadoma, że tak to się nazywa ;)

W tym roku postanowiłam zgłębić magię szydełka i wyczarować sobie garść włóczkowych żołędzi. Znacie takie uczucie - muszę bo inaczej się uduszę ? no to właśnie tak miałam :)
Zaopatrzyłam się w szydełko, kolorowe bawełniane włóczki, podstawy szydełkowania znalezione u kotaburego, instrukcję zrobienia żołędzia i do dzieła !
Przyznaję, dałam radę, ba nawet polubiłam szydełkowanie, bardzo :) tylko niestety wciąga i uzależnia i jak tak człowiek wieczorem usiądzie pod kocykiem i szydełkuje sobie, to się niestety zapomina i nagle orientuje, że 2 w nocy wybiła :/ ale nic to, jaki czlowiek dumny z siebie jest, że jeszcze parę godzin temu nie umiał a tu nagle umie i wychodzi mu  i chce więcej :) Polecam, świetna sprawa :)

Na żołędziach oczywiście się nie skończyło, powstało całe stado kolorowych kulek co do których pewne plany poczyniłam, wkrótce się pochwalę co i jak ;)


Moje, własnoręcznie zebrane czyt. wyszydełkowane ;)




 






i takie szydło też mam :)







Jeśli lubicie dynię to pewnie lubicie zupę dyniową, albo jeszcze nie wiecie, że lubicie ;) Polecam spróbować, ja uwielbiam.







Zupa dyniowa


1kg dyni pokrojonej w kostkę
2 łyżki masła
1 mała cebula
2-3 ząbki czosnku
2 szklanki bulionu (może być z kostki rosołowej)
1 szklanka mleka
słodka śmietanka do smaku

Dynię obrać, wydrążyć pestki, pokroić w kostkę.
Na 2 łyżkach masła podsmażyć pokrojoną w kosteczkę cebulę, tak by cebula nie była zrumieniona a jedynie miękka/szklista. Dodać wyciśnięte ząbki czosnku, chwileczkę podsmażyć, zalać wszystko bulionem i wrzucić dynię. Gotować do miękkości ok. 20 minut. Przed miksowaniem można dodać jeszcze ząbek czosnku, zmiksować zupę, dolać 1 szklankę mleka, zagotować, doprawić śmietanką słodką, solą i posypać zieloną pietruszką. Gotowe :)


Smacznego




środa, 28 sierpnia 2013

Lubicie jabłka?

Bo ja bardzo :)










Inspiracja








szczególnie w szarlotce :)









wpakowałam do niej
wszystkie jabłka z powyższego koszyczka
i wyszła obłędnie jabłkowa :)




wkrótce podam przepis ;) pa

czwartek, 22 sierpnia 2013

PasteLOVE


A u mnie...







na wrocławskim rynku
rewelacyjne buty :)


szkicowanie przy kawie,


i malowanie



a tak w ogóle to przyznam się do czegoś...
nie lubię sierpnia, no, nie lubię i już :/
i mimo, że to miesiąc urodzin mojej najstarszej córki i mojej mamy to oprócz tych dwóch konkretnych
dni, sierpnia nie lubię a konkretnie drugiej połowy miesiąca, bo to jest tak jak z niedzielą, niby jest fajnie a jednak w podświadomości zakodowane, że kończy się coś przyjemnego, prawda?

by nie kończyć tak pesymistycznie, coś smacznego :)

Zupa  "krabowa"  
Potrzebne są:

pierś z kurczaka (duża pojedyńcza)

1 średnia cebula (lepsza jest dymka)

2 ząbki czosnku świeżego

czosnek granulowany

łyżka oleju

1 paczka paluszków krabowych Surimi
 ( kupione w Biedronce)
3 jajka

szczypiorek

sos rybny

sos sojowy jasny
olej sezamowy

1-2 łyżki mąki ziemniaczanej

sól, pieprz

-----------------

Pierś z kurczaka pokroić na cienkie paseczki, oprószyć czosnkiem granulowanym,
polać sosem sojowym i odstawić na 15 minut. Zagotować w czajniku ok. 1,5-2
litry wody.
Cebulę pokroić w piórka. Paluszki Surimi postrzępić na paseczki (można pokroić
wzdłuż).

Na rozgrzanym w garnku oleju, podsmażyć przez chwilę piersi z kurczaka, dodac
wyciśnięty czosnek i pokrojoną w piórka cebulę, podsmażać mieszając jeszcze
chwilę, po czym zalać wszystko gorącą wodą. Gotować ok 10 minut. Dodać
pokrojone w paseczki paluszki krabowe Surimi. Gotować parę minut. Doprawić
sosem rybnym (2-3 łyżki).
Jajka rozbełtać w garnuszku, po czym wlewając je do zupy energicznie mieszać
widelcem zupę by utworzyły się takie jajeczne strzępki ;)
Mąkę ziemniaczaną rozrobić w małej ilości zimnej wody, mieszając zupę dolewa
stopniowo mąkę z wodą, zagotować, zupa powinna mieć konsystencje lekko
kisielowatą ;)
Posypać posiekanym szczypiorkiem. Pokropić olejem sezamowym.
Pycha!


Wszystkie proporcje składników są na tzw. oko, robiłam na wyczucie ;) 







Smacznego :)

sobota, 23 lutego 2013

Szyciowo i kulinarnie


Pewna dziewczynka zapragnęła mieć takiego konika.
Konik miał być w kolorze różowym, z fioletowymi dodatkami i białym ogonem. Czary mary i pojawił się :)














Wyczarowały się przy okazji domki







Zapraszałam Was ostatnio na kawę, tym razem zapraszam na sushi :) Moje dziewczyny wymyśliły, że zamiast kanapek do szkoły będą zabierać sushi. Tak więc matka-wariatka wieczorem skrzętnie roluje coby dzieciom rano radość sprawić  ;)



 














I jeszcze pokażę moją Suzi w przebraniu karnawałowym, które sama sobie wymyśliła. Żadna tam królewna tylko elegancki jegomość w modnych mustaszach :)