sobota, 26 września 2009

Jesiennie tak jakoś

- Puk, puk...
- Kto tam?
- To ja, Pani Jesień !
- Ale zaraz... to już ?
- A no już :)

Nie pozostało mi nic, jak po prostu wpuścić ją w moje progi, ugościć filiżanką herbaty i drożdżowymi racuszkami z jabłkiem.

"Upiekłam" też filcowe pierniczki, oblane kolorowym lukrem i obsypane cukierkami. To tak na osłodę jesiennych chłodnych wieczorów :)






















Drożdżowe racuchy z jabłkami

Szklanka mleka
1 jajo i 1 żółtko
25g drożdzy (1/4 kostki)
łyżka cukru i szczypta soli
mąki tyle by ciasto miało konsystencję gęstej kwasnej śmietany

-----
Mleko podgrzewamy by było lekko ciepłe, rozpuszczamy w nim drożdże z łyżką cukru, do miski wbijamy jajo i żółtko, wlewamy mleko, dodajemy szczyptę soli, miksujemy, wsypujemy mąkę tyle by ciasto było gęstę (konsystencja gęstej śmietany), miksujemy porządnie, odstawiamy w ciepłe miejsce przykrywając miskę ściereczką, gdy ciasto podwoi objętość (około 30 min), wrzucamy pokrojone w kostkę jabłka (1-2 sztuki) mieszamy i smażymy na patelni z olejem, nakładając porcyjki łyżką, uwaga bo szybko sie smażą i moga się przypalić, na talerzu gotowe posypujemy cukrem pudrem lub serwujemy z dżemem lub powidłami.
-------------

Przepis na piernikowe domki

brązowy filc
włóczka moherowa
wypełnienie watolinowe
czesanka wełniana (do wfilcowania drzwiczek)
kolorowe koraliki
wstążeczki



Przy okazji, taką stronę znalazłam z ciekawymi pomysłami hendmejdowymi, może kogoś zainteresuje ;)

wtorek, 8 września 2009

Plażowiczka we własnej osobie

Wzięłam udział w wymianie Tildowych lal, ogłoszonym na blogu Tilda nasza pasja , czego efektem jest ta plażowa modnisia ;) Nie wiedziałam do kogo powędruje bo się okazało ze email z adresem do wysyłki utkwił w spamie (?) i tak czekała gotowa aż się doczekała i powędrowała... no własnie, ciekawe czy zgadniecie do kogo :)

P.S uwielbiam te celulitowe nózie :)))

Edit: Trochę namieszalam więc wyjasniam, Tildzia w sierpniu zostala wyslana do Violetki i juz u niej mieszka ;)
















zamiast plażowania Tildzia się trawnikowała ;)


poniedziałek, 7 września 2009

Zuzia i Mysia

Moja sześcioletnia Zuzia rozpoczęła edukację :) A ponieważ początki bywają trudne więc Zuzanka zaliczyła mały kryzysik rozstaniowy, bo ona z tych dzieci co to kurczowo trzymają się spódnicy mamy :) Aby otrzeć jej łezki obiecałam uszyć jej jakąś małą maskotkę, która będzie towarzyszyć jej na zajęciach w szkole i będzie przypominać o mamie ;) Ponieważ Zuzia bardzo lubi rysować myszki, a ja bardzo lubię te jej przekomiczne rysunki, padło na myszkę :)
Na podstawie jej rysunków naszkicowałam szybciutko szablon i z tego co miałam pod ręką, uszyłam taką małą przyjaciółkę dla Zuzi, Mysie :) Mysia zamieszkała w plecaku i z radością maszeruje ze swoją właścicielką do szkoły. A ponieważ poranki są dość chłodne postanowiłyśmy udziergać Mysi szaliczek coby gardełka nie przeziębiła :)
Oto Mysia :)











Niesforna Mysia zupełnie jak jej właścicielka :) chwila mojej nieuwagi i próbowała wspiąć się jak najwyżej :D







oczy ma niebieskie tak jak Zuzia :)








piątek, 4 września 2009

Moc kolorów

Przyroda niezmiennie piękna, soczyście kolorowa, fascynująca. Podzielę sie z Wami tym co "upolowałam" w ogrodzie. Zapraszam