sobota, 18 grudnia 2010

Śnieżynka

Uszyłam ot tak lalę. Trochę się naczekała na ubranko i fryzurę ale wreszcie jest, cała i uśmiechnięta. Śnieżynka ją nazwałyśmy :) Ma dwustronną ciepłą ogrodniczkę, wełniane buciki, fryzurę z czesanki wełnianej, ufilcowane oczka i buźkę, ciałko z przemiłej tkaniny wełnianej.












 i w wersji z muchomorkiem










 







oprócz lali powstały kolejne zimowe ptaszki 


 i Królicze siostry :) 





czwartek, 9 grudnia 2010

W krainie fantazji

Od paru dni nacieszam oczy i duszę czymś zupełnie dla mnie niezwykłym, zaczarowanym, czymś co sprawia, że przez chwilę staję się małą dziewczynką :)  A wszystko dzięki  Koronce,  zobaczyłam u niej na blogu i zaraz nabyłam to cudo - Zimowe Miasteczko.
Piękne drewniane, podświetlane domeczki (kościół, ratusz, sklep i domek), które tworzą fantastyczny zimowo-świąteczny klimat. Wystarczy wieczorem zasiąść w fotelu z kubkiem ciepłego kakao i można patrzeć tak bez końca na te cudowne miniaturki.
A ile radości mają z tego dzieci :)



























Postaram się namówić Was na coś pysznego a zarazem zdrowego - kandyzowany imbir. Trzeba spróbować! Dla mnie rewelacja ! Można wrzucić do herbaty albo zajadać ot tak po prostu, jak wyborne cukierki :) 

Imbir kandyzowany

świeży korzeń imbiru

2 łyżki wody
cukier (w proporcji 1:1 do ugotowanego imbiru) 

Imbir obrać (najłatwiej zedrzeć skórkę łyżeczką), pokroić w kosteczkę , zalać wodą tak by był przykryty i gotować na małym ogniu ok 30 minut. Odcedzić, następnie dodać do niego tyle cukru ile waży  ugotowany imbir , dodać 2 łyżki wody. Gotować  na małym ogniu często mieszając, aż imbir stanie się przezroczysty ok 25 minut.  Jeśli woda nie odparowała, imbir odcedzić (syrop odlać do szklanki i używać do herbaty) wyłożyć na  papier do pieczenia i obtoczyć w cukrze. Najlepiej zostawić tak na noc by lekko odparował.