Takie drobnostki a potrafią przywołać równowagę ducha :)
Jak je dziś rozpakowałam to aż pisnęłam z radości. Takie kolorowe, na poprawę humoru i nie są to cukierki ;) a tkaniny, jakie zafundowałam sobie w ramach przywoływania wiosny, a znalazłam je
w tym sklepie. Jest tylko jeden problem, nie będę miała odwagi by je pociąć ;/ Bo tak już mam, chomikuje te najładniejsze tkaniny i odwlekam moment ich użycia, tłumacząc sobie, że może jednak coś innego z nich powstanie, może nie tym razem ;) i gapię się na nie i oczy nimi nacieszam, bo lubię :)
Znalazłam w ostatnim numerze mojego ulubionego
Zwierciadła przepis na smaczną herbatkę, która za zadanie ma poprawić przemianę materii, krążenie krwi i odporność organizmu, jednym słowem dodać nam energii i siły tak bardzo potrzebnych o tej porze roku.
"Herbatka na ogień trawienny"
Ścieramy obrany korzeń imbiru. Dodajemy plasterek cytryny i zalewamy wrzątkiem. Gdy napar lekko przestygnie, słodzimy miodem. Pijemy 2-3 razy dziennie. Polecam !
I tak o to ładuję swoje wyczerpane za sprawą zimy akumulatory, oby do wiosny :)
P.S.
Dziękuje za Wasze przemiłe komentarze pod poprzednimi postami, bo one też dodają mi życiowej energii :)