piątek, 26 października 2012

Ręczne robótki


Dopiero co rozpoczął się poniedziałek a tu już weekend zawitał.
Czas leci nieubłaganie!
No tak, a ja mam tyle rozpoczętych i nieskończonych prac.
Ponoć jutro śpimy godzinę dłużej, to może by tak tą gratisową godzinę przeznaczyć na ręczne robótki? Z miłą chęcią :) bo uwielbiam siedzieć w ciepłych skarpetach i dłubać na drutach, patrząc jak mi się wełenka plącze pod nogami:) jej jakie to odstresowujące zajęcie.
Mam w planach udziergać sobie porządną, ciepłą opaskę na uszy bo dużo jeżdżę na rowerze a uszy marzną, oj marzną. A prognozy pogody niestety nie są optymistyczne.
Czyżby zima zapowiadała się w gości ?

Pokażę Wam obiecane robótki wykonane z grubej sznurkowej wełenki i resztek australijskiego, miękkiego moherku. A powstały przypadkowo. Gdy zaczęłam robic na drutach i ta gruba wełna się tak fajnie skręciła w gruby wałek, pomyślałam, będzie bransoletka !










Trzymajcie się ciepło :)


I jeszcze coś, zakochana jestem, w tej piosence i w tej wokalistce - Jessie Ware
a propos robótek ręcznych, zobaczcie jaką ma cudną fryzurę



piątek, 19 października 2012

Karolinka



W kolejce na kolejny post, czeka lipcowa lala - Karolinka. Karolinka powstała dla Karolinki, bardzo małej dziewczynki.  Lala jest duża, mięciutka i bardzo kolorowa. Wiem, że dziewczynki się polubiły i zaprzyjaźniły, z czego się bardzo cieszę :)










dwustronny kołnierzyk :)





Sesja z Nelą, czyli testowanie lali :)










A tu już Karolinki dwie :)


wtorek, 16 października 2012

Na poprawę jesiennego nastroju




Za oknem jesień jakiej nie lubię :/ zimno, szaro-buro i pada deszcz brrrr

Macie jakąś receptę na poprawę nastroju ?

Ja wspomagam się małymi przyjemnościami w ciągu dnia,  by smutek zza okna nie wdarł się
do mojej duszy.


Słucham

Klara The Cliff   (klik)

Jeśli jeszcze nie słyszeliście to posłuchajcie  ! Odkryłam ją w radiowej Trójce :)

I co ciekawe, to nasza polska wokalistka!



Dziergam
Wyciągnęłam druty, włóczki wszelakie, i drutuję, a ta gruba sznurkowa wełna jest fantastyczna, wymodziłam z niej... a o tym w kolejnym poście :)





Zapisuję

Zapisuję twórcze pomysły w moim osobistym, cieplutkim :) notesie, stworzonym specjalnie dla mnie przez fantastyczną Kasię, która wyczarowuje m.in. takie filcowe, mięciutkie zapiśniki :)










Przytulam

Lubię bardzo tego futrzastego stwora,  zwie się Józio, ten to ma wszystko w nosie ;)



Kucharzę

No właśnie, dziś ulepiłam ruskie pierogi, zdjęcia brak,  nie zdążyłam, głodomory były szybsze :)




ale jest muchomorek  na dobry humorek :)







poniedziałek, 15 października 2012

Mery



Jest na świecie taka Mery, która uwielbia Selery.  I ta Mery jest niezwykła, można by rzec, że zaczarowana bo lata sobie na balonikach ! I wiecie co,  ona kocha Paryż i widok na wieżę Ajfela (tak mówi Nela) i ta Mery to jeszcze pięknie rysuje i bajki opowiada i, no właśnie, co ja się będę rozpisywać, oto i ona:
























inspiracja :)

meryselery.blogspot.com


leciała, leciała no i dotarła do swego domku po długiej podróży - Zobaczcie sami :)



A tak Mery narysowała Betsy :)






piątek, 5 października 2012

Moje eko wizytówki i kawałek wystawy



No właśnie, dlaczego jeszcze nie pokazałam swoich recyklingowych wizytówek ?  Pokazuję więc :)

Co prawda to tylko część wizytówek,  która mi pozostała, większość już w użytku. Były tez takie z przyszytymi obrazkami, ale się skończyły. Wkrótce zasiądę i wyprodukuję kolejne. Tymczasem pokażę to co mam.

Pełny recykling. Solidny karton, ścinki kolorowych tkanin z szycia lal, rachityczne pieczątki z alfabetem, tusz vintage i moja ulubiona pieczątka z kodem kreskowym "wykonano ręcznie" .

Chciałam by wizytówki w jakimś stopniu wyrażały mnie samą, czyli to, że szyję, uwielbiam kolorowe tkaniny, naturalne surowce, uprawiam hendmejd, lubię styl retro, o!






















Ponieważ pytacie jak udała się bogatyńska wystawa, zapraszam   TUTAJ
podpowiedzi:
dla tych którzy mnie nie znają - ta "makowa panienka" na zdjęciach, to ja :)
materiał filmowy został nakręcony przed wernisażem, podczas organizowania się ;)

Przy okazji dziękuję Pani Bożenie, za pomysł i zorganizowanie tej wystawy !










moje dwie z trzech córeczek, ukochana mama i brat prawie bliźniak :)


poniedziałek, 1 października 2012

Filcowo kolorowo



Kiedy tylko mam potrzebę  zresetowania się , sięgam do worka po kolorowe wełenki, igiełki  i "dziubię" sobie czyt. filcuję ;)  nie myślę wtedy o niczym, jedynie wsłuchuję się w dźwięk filcowanej wełenki "dziub, dziub" i tak wydziobałam razu pewnego kolorową sówkę, która została broszką :)













A innym razem powstał zielony kwiat, który przyozdobiłam szklanymi koralikami. Poleciał wraz ze swoją piękną właścicielką do kraju kwitnącej wiśni - Japonii. Poppy cała przyjemność po mojej stronie :)








Powstała też pewna kwiatowa dama w prezencie dla bardzo sympatycznej Pani


Oto i ona




Pozdrawiam serdecznie :)

Kreatywna zabawa

Witam Was po dłuuugiej przerwie:)

Zanim pokażę moje zaległe prace, chciałam podzielić się z Wami opinią nt. bardzo fajnej twórczej zabawy dla dzieci. Otóż, jakiś czas temu otrzymałam propozycję z przetestowaniem książeczek Lilla Lou. Przyznam, że podeszłam do tego sceptycznie bo konsekwentnie odmawiam umieszczania wszelkich reklam na moim blogu, jednak moje córki wiedząc o czym mowa (widziały u koleżanek książeczki Lilla Lou) ubłagały bym się zgodziła. Ok, stało się, przyszła przesyłka, pisk radości moich dzieci, kredki w dłoń i zaczęło się radosne testowanie :) Test zdany na bdb  :)

Lilla Lou to książeczki do kreatywnej zabawy dla dużych i małych dziewczynek. Za pomocą kredek, kolorowych tkanin, wełny, wyklejanek itp. dzieci mogą wyczarować kolorowe postacie wg własnych wyobrażeń i fantazji, z niewielką pomocą naszkicowanych konturów.  Zabawa przednia bo pole do wyobraźni bardzo duże, począwszy od stworzenia fryzury, zrobienia makijażu, wymyśleniu kreacji po dodatki wszelakie skończywszy. Moje dziewczynki wraz ze swoimi koleżankami spędziły wakacje nie rozstając się z książeczkami Lilla Lou, codziennie nowa wykreowana postać a wraz z nią mnóstwo dziecięcej radości.

Uważam, że zabawa z Lilla Lou jest świetnym zamiennikiem komputerowych gier, gdzie dziecko  bezmyślnie patrzy w ekran i klika palcem wskazującym, tutaj włącza kreatywne myślenie, uwalnia fantazje i tworzy pomysły które realizuje za pomocą wycinania, malowania, przyklejania i co fajne, że bawić się można wspólnie z rodzeństwem, koleżankami, rodzicami, dziadkami :)
Z pełna odpowiedzialnością polecam Lilla Lou wszystkim rodzicom szukającym pomysłowej, kreatywnej zabawy dla swoich dzieci.

Jeśli można zasugerować coś producentom książeczek Lilla Lou to fajnie byłoby móc umieścić poszczególne kartki z wykreowanymi już postaciami w specjalnym segregatorze, tak by było łatwiej tworzyć kolejną postać modelki na następnej kartce.

Lilla Lou można nabyć w dziale prasy w sieci Empik, RELAY, IMMEDIO, KOLPORTER, RUCH, FRANPRESS, GARAMOND oraz z SMYKU  lub sklepie Lillalou http://www.lillalou.pl/sklep/



A oto wakacyjne migawki z Lilla Lou