Chwila mobilizacji i jest, pokażę Wam filcową jaszczurkę, którą stworzylam dla synka Kasi. Poniewaz kiedys powstal Franek i okazalo się, ze jest bardzo samotny i po cichutku marzy mu sie towarzyszka życia, dostałam zamówienie na żone dla Franka ;) Bidny czekal dosc dlugo ale cierpliwie i wreszcie doczekal się swojej kobitki.
A tak wygladają razem (zdjecie zapożyczone z bloga Cerie)
a więcej TU
No to jeszcze pokazę co tam ostatnimi czasy w pracowni ceramicznej wymodzilam ;) Figurki czekają na wypalanie i ewentualne szkliwienie, niektóre jeszcze schną. Fotki bezposrednio z pracowni. Ostatnio robilysmy z Zuzia ptaszki i Zuzanka dorobila swojemu zimowa czape i szalik, wyglada fantastycznie, jak się zmobilizuje to cykne mu zdjecie.
Zimowa paniusia
Mój ulubiony dzban, zrobiłam go metodą wałeczkową
W tle Paula :)
Domek na swieczke
Na koniec maly poczestunek w formie cynamonkowych slimaków :) Przepis wkrótce wklepię dla zainteresowanych. Dodam tylko, ze są bardzo smaczne :)
Przepraszam za brak polskich liter ale Nela przed chwila zaszalala komputerowo i pozmieniala conieco czego efektem jest brak kilku liter :/
EDIT:
Przepis na cynamonowe ślimaczki
1 szklanka mleka
1 jajko
500g mąki
1/2 łyżeczki soli
75g cukru
50g miękkiego masła
1 łyżeczka drożdży instant lub 2,5 dkg świeżych
Nadzienie:
25g masła roztopionego
100g rodzynek (opcjonalnie)
25g drobnego cukru wymieszanego z cynamonem
------------------
Składniki połączyć i wyrobić. Ja wrzucam wszystko do maszyny (taka do pieczenia i wyrabiania chleba). Zostawic wyrobione ciasto na noc w lodówce (można to pominąć ale jest zdecydowanie lepsze po takiej nocy w lodówce)
Rano wystawic z lodówki i odczekać 1 godzinę. Następnie rozwałkować na kwadrat o bokach mniej więcej 30cm. Posmarować masłem, posypać cukrem z cynamonem, zwinąć w rulon jak roladę. Pokroić taką roladę na 12 równych plastrów. Kłaść na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Odczekać 30-45 minut az urosną (można posmarowac z wierzchu roztopionym masłem lub roztrzepanym białkiem jaja kurzego) i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 st C. Piec ok. 20 minut do zrumienienia. Smacznego :)
Jakieś tu cudeńka. A ta Pani co kolędy wyśpiewuje i dom otwarty... Piękniaszcze, zatem nie ustaję w zachwycie :>
OdpowiedzUsuńZimowa pani jest przeurocza...
OdpowiedzUsuńAle cudeńka! Ależ urocza parka z tych jaszczurek :)
OdpowiedzUsuńWszystkie dzieła gliniane sa przecudne.
Bułeczka chętnie się poczęstuje:)
Zapachniało mi cynamonowymi ślimaczkami :-) Koniecznie podaj przepis :-) A Twoje wytworki wprost cudowne.
OdpowiedzUsuńPraca z każdą masą plastyczną, to jak dla mnie, wielkie wyzwanie i potrzeba wielkiego talentu i łatwości w rękach! Ty niewątpliwie ten talent posiadasz, a do tego masz niesamowite pomysły! Chylę czoła, bo piękne to wszystko. Ceramika i mnie kusi, ale żeby tak tylko spróbować i zobaczyć jak to jest ;). No i ponownie pozytywnie zazdraszczam towarzyszki ceramicznych szaleństw - Pauli :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Zapomniałam wspomnieć, że o ślimaczkach nie przestanę już pewnie dziś myśleć! ;) Może jakiś przepis w wolnej chwili byś nam przestawiła?? :))
OdpowiedzUsuńCudne wytwory jak nie wiem co! Kursu ceramiki zazdroszcze strasznie, sama chetnie bym sie wybrala, ale dzieci mi pewnie nie pozwola. Moze jak Jagi podrosnie to sie z nia wybiore. FAjnie by bylo uczyc sie razem.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam ślicznie za miłe komentarze :)
OdpowiedzUsuńAnuszka u Ciebie też nastrojowo :)
Tinko smacznego :)
Almirani przepis wklepałam, polecam bo są wyśmienite :)
Cub@ nie zazdraszczaj bo i Ty niedługo bedziesz mogła wybrac sie ze swoją córcią na wspólne zajęcia, czas biegnie tak szybko, ze sie zdziwisz. Paula niedawno była taka malutka a dziś podkrada mi już moje ciuchy i buty ;))
Marysiu koniecznie z dziećmi na takie zajecia, mają z tego tyle frajdy :)