Lepię. Ostatnio na warsztatach ceramicznych nie mając zupełnie pomysłu na nic, ot tak zaczęłam robić obrazki. Kafelek z gliny pomalowany angobą w kolorze ecru i taki prosty rysuneczek. Takich obrazków powstało kilka, na pozostałych są domki, kamieniczki i takie tam. Jeden z nich, ten najpierwszy przyniosłam już do domu , reszta jeszcze się suszy i czeka w pracowni na wypalenie. Marzy mi się kuchnia z własnoręcznie robionymi kafelkami, takimi prymitywnymi, z mnóstwem krzywizn, zupełna prostota, uwielbiam takie klimaty.
Poza tym z białej ceramicznej glinki powstaje Ktoś, ale o tym w innym czasie ;)
Pozdrawiam
Och! jak ja zazdroszczę takich warsztatów! a ten Ktoś to się pięknie zapowiada!
OdpowiedzUsuńHej,Betsy:-)
OdpowiedzUsuńBardzo Wielgachne Dzieki za przemily comment:-)
Ja tylo ucze sie od moich Mistrzyn.
To TY Jestes moj 'GURU' i to ja podziwiam Twoje wszystkie dzielka,czytajac wszystko,o czym piszesz 'od dechy do dechy':-)
Obrazeczek,widze wykreowalas-'cukiereczek-pasteleczek'-Mniam!
To 'COS'-to czlowieczek,jak widze.Na pewno bedzie cudek-miodek.
O Danii napisze do Ciebie maila.
Oczywiscie - zapraszam:-)
..i Pozdrawiam Serdecznie - psiankaDK
Piękny obrazek. Sama natura. Kuchnia... piękny pomysł. Taka ciepła. Juz ją sobe wyoraziłam :) :)) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńoczywiście sobIe wyoBraziłam :)
OdpowiedzUsuńAle śliczne :) Też wolę takie "krzywe" są naturalne i piękne..a co najważniejsze niepowtarzalne!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na takie kafle w kuchni, choćby tylko kilka.
OdpowiedzUsuńTwoj kafelko-obrazek bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam
Przepyszna zabawa z gliną!
OdpowiedzUsuńNooo, to fajny pomysł z takimi kafelkami! Tylko czy to wytrzyma? Czym się zabezpiecza taką glinę?
OdpowiedzUsuńŚliczny ten kafelek :) Też widzę coś takiego w swojej kuchni.. A o tworzeniu ceramiki marzę już od dawna, może kiedyś się uda, mam nadzieję:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie. Przejrzałam Twój blog , obejrzałam sobie Twoje prace i jestem zachwycona i oniesmielona zarazem! Dzieła sztuki , które wychodzą spod uzdolnionych rąk a raczej wypływają prosto z serca.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Magda
Kafelek genialny... już widzę kuchnię takimi wyłożoną! Dla mnie bąba ! :)
OdpowiedzUsuńKafelek uroczy :-)
OdpowiedzUsuńAle ten ktoś kto rodzi się w Twoich dłoniach...jestem zaintrygowana !
Zazdroszczę takich warsztatów. Ten ktoś tajemniczy bardzo mnie ciekawi:)
OdpowiedzUsuńOj, mieć takie kafle, to było by coś! :) Świetnie wyszła Ci kolejna ceramiczna praca!!
OdpowiedzUsuńA ja ciągle wzdycham sobie do takich warsztatów... Im częściej pokazujesz prace, tym wzdycham głośniej ;). Może się kiedyś uda! A tymczasem czekam na to co z białej glinki będzie :).
Pozdrawiam!
uwielbiam recznie robione kafle
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
wychodzi na to,że wszyscy chcą miec takie kafle,szykuje się biznes,jak ta lala,tylko brać się do roboty;))zarys buźki idealny,podziwiam zręczność paluszków:D
OdpowiedzUsuńDziękuję kobitki za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńMadiza aż sie zarumieniłam, dziękuję :)
Co do kafli to jeśli miałyby być na ścianie, trzeba by je zabezpieczyć przed wypaleniem i poszkliwić.
wspaniałe obrazki. ceramika cudowna. zazdraszczam tych warsztatów :)
OdpowiedzUsuńnooooooooo, nie mogę się doczekać ktosia!!
OdpowiedzUsuń