Powód mojej nieobecności jest taki, że zagubiłam gdzieś swoją serdeczną przyjaciółkę - Wenę.
Ot tak, ona poszła w lewo ja w prawo i tak od jakiegoś czasu nie możemy się odnaleźć. Mam nadzieję, że zajrzy tu niebawem i przeczyta ten wpis, więc apeluję :"WENO WRACAJ JUŻ !"
Tak mi źle bez niej, z nią życie wydaje się zdecydowanie bardziej kolorowe i optymistyczne.
Czekam zatem...
A jeśli już wróci to zostawiam jej na zachętę te kwiaty, które powstały w czasie żmudnego czekania ;)
Filcowy romantyczny kwiat, do przypięcia jako broszka lub spinka we włosy
i takie delikatne broszko-spinki
A jeśli lubicie zapach kawy to zapraszam Was do Czterech Kątów gdzie znajdziecie mój kurs na stworzenie domowym sposobem oryginalnych kawowych świeczników :)
na koniec zostawiam kawałek dobrej muzyki, ostatnio zasłuchuje się w odkrytym niedawno albumie Frank , wspaniałej wokalistki, która niestety odeszła za szybko, Amy Winehouse.
Uwielbiam jej głos i oryginalne teksty...
Audycja "trójkowa" do posłuchania Testament Amy Winehouse
Pozdrawiam :)
Witaj Beatko!:)
OdpowiedzUsuńWena już chyba bliziutko, bo kwatuchy śliczne...ach, i te Twoje Córki: jakie piękne! :)
MMM jakie śliczności :D
OdpowiedzUsuńa co za modelki :)
zgadzam się z przedmówczynią wena już już tuż tuż :) czasami dobrze jest odpocząć bo pomysły lepsze i radość większa z powrotu do korzeni :>
A ja właśnie wczoraj Beatko jakos z przypadku kliknęłam u mnie na blogu fotke fioletowego notesiku z Twoim inicjałem i jakos tak zaczęłam o Tobie mysleć...gdzies Ty?!?!?!?!
OdpowiedzUsuńA Ty jesteś ...wreszcie!!!jakaś telepatia!?!?!?:)
Już zostań z nami może ...co???!?!?
Weno wracaj!!!!!:)
Całusy posyłam!:)
Jak u Ciebie jestem i przeglądam Twoje lale zawsze sie usmiecham na widok panny Rity:))
OdpowiedzUsuńKwiat filcowy w cudnym kolorze, broszki delikatne i piękne to na pewno znaki powrotu zagubionej weny. Pozdrawiam:)
śliczne kwiaty :) modelki przecudne :)
OdpowiedzUsuńJakież Ty masz piękne dzieci!!! A zdjęcia i kwiatki wespół z nimi.. rozpływam się oglądając Twój wpis - wena chyba już wróciła? :)
OdpowiedzUsuńfilcowy kwiat zachwycający,przepiękne modelki!wena zapewne sprząta jeszcze po wakacjach :p niedługo wróci:)
OdpowiedzUsuńNo moja też gdzieś zwiała i też chcę,aby już wróciła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Magda
Myślę sobie,że nawet jak jej nie ma to czi się za progiem.Wyszła na chwilkę i zaraz wróci:)
OdpowiedzUsuńOczywiście czai(nie czi:)
OdpowiedzUsuńAmy Winehouse dostala to na co zasluzyla.A glos nie taki oryginalny,bo juz takie byly w muzyce i na pewno jeszcze beda.
OdpowiedzUsuńMiło tu zajrzeć po dłuższej przerwie, bardzo podobają mi się kwiaty, które wyczarowałaś i jak zwykle klimatyczne zdjęcia u Ciebie ;) Trzymamy kciuki za wenę :)
OdpowiedzUsuńŚliczne! Szczególnie te kawowe świeczniki! Ale wszystko jest piękne! Zapraszam [werodaktyl.blog.onet.pl] :p
OdpowiedzUsuńWitaj:) Otwórz drzwi Wena siedzi już na progu!
OdpowiedzUsuńPiękne modelki z pięknymi kwiatami we włosach.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie na candy:)
eeetam... z tą Twoją weną to nie jest tak źle. Musi być niedaleko, bo jej wyraźne (i jakże piękne) tchnienie daje się odczuć w tych kwiatach. Modelki czarujące :)
OdpowiedzUsuń...i gratuluję kursiku w "Czterych kątach"
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Wam kobitki za te wszystkie miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńFajnie wiedzieć, ze ktoś tu do mnie zagląda :)
Ja też byłam głęboko poruszona śmiercią Amy. Gadanie że "na to zasłużyła" jest bez sensu, czy każdy artysta musi płacić tak wysoką cenę za swoja wrażliwość, delikatną kruchą psychikę i nieprzystosowanie do świata który każe czasem być zwyczajnym? Tacy ludzie jak Amy są jak barwne kwiaty w szarym świecie maluczkich ludzi. Barwne kwiaty które więcej czują, więcej widzą i ... spotykają się z niezrozumieniem. A przede wszystkim ich osobowość to nie przerost formy nad treścią tylko autentyczny talent i kropka! Szkoda...
OdpowiedzUsuńBetsy śliczne rzeczy szyjesz, pozdrawiam CIe serdecznie
Ciągle Pani zadziwia tak cudownymi zdjęciami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam całą rodzinkę :)
Magda.M