Wybrałam się zimową porą na grzybobranie i takie oto okazy znalazłam. Raczej z tych niejadalnych ;)
Czy był u Was Święty Mikołaj ? Bo do mnie zawitał, widocznie grzeczna w tym roku byłam ;)
Uwaga! mam nową maszynę i nie zawaham się jej użyć:)
Słucham sobie...
przepiękne są te grzybowe zbiory :))))
OdpowiedzUsuńMoże i niejadalne, ale za to przytulaśne ;) ach!
OdpowiedzUsuńA był, był, miły wielce. Grzyb cud natury :)
OdpowiedzUsuńBardzo udane to grzybobranie! A Mikołaj bardzo hojny. Rzeczywiście musiałaś być bardzo grzeczna :)
OdpowiedzUsuńStrasznie fajne te grzybki :) Gratuluję nowego nabytku, bardzo trafiony prezent (kochany Mikołaj)
OdpowiedzUsuńWitam:)))
OdpowiedzUsuńGrzybki urocze przecudne :)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńCudne te muchomorki :) A Mikołaj to jednak wie co dobre :) I gazetki świetne dostałaś nawet :) Zazdraszczam ;)
OdpowiedzUsuńcudne sa :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe te grzybki:)
OdpowiedzUsuńFajne muchomorki :D Ja nawet całkiem niedawno szyłam na jesienny dzień w przedszkolu kapelusz muchomorkowy dla mojego przedszkolaka :) Z choróbska wyszliśmy , prawie...Nie wiem jak to nazwać ... , bo do końca nawet ja nei czuję sie zdrowa , jakiś kaszel lekki , jakieś katarowe pociągnięcia nosem ,a le póki co nei ma co marudzić , nie jest źle :) Strasznie się cieszę , ze wypatrzyłaś moje anioły na jarmarku :))) , a dzis pojechała ostatnia partia anieliskich babeczek :) Pozdrawiam wieczorową porą :)
OdpowiedzUsuńI grzybki są piękne... Coś mi podejrzanie wszystko u ciebie się podoba...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)