Wracam do świata żywych po przebyciu okropnej grypy brrrrr ....
Na dworze 21 stopni w cieniu, słońce świeci radośnie, świergot ptaków
słyszalny z każdej strony świata, roślinność wybucha soczystą zielenią,
a tu człowiek z gorączką, zakopany w pościeli, czeka na odrobinę zdrowia,
taka niesprawiedliwość ! Na szczęście jest już lepiej :)
Tysiące pomysłów w głowie, pora je realizować ;)
Pokażę Wam broszkę, która powstała jakiś czas temu. Prezent dla Zosi. Zosia broszkę nosi
i bardzo jej się podoba, z czego cieszy się Nela :)
takie małe czapeczki szydełkuję, powstają w różnych kolorach, wkrótce zdradzę dla kogo :)
Moja wiosna :)
Pozdrawiam kolorowo i wiosennie
Dobrze, że grypsko przeszło, na świecie tak cudnie, że żal w łóżku leżeć. U Ciebie wiosna cudna! Pozdrawiam serdecznie i z niecierpliwością czekam na właścicieli tych maleńkich czapeczek:)
OdpowiedzUsuńZdjęcie z lisami - bomba! Już się nie mogę doczekać tego co wymyslilas podczas choroby ;-)
OdpowiedzUsuńOj skąd ja to znam.. tylko, że ja jestem uziemiona w łóżku na dłużej niestety.. a wiosna tak kusi.. te czapeczki intrygujące bardzo :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOh so sweet and beautiful!
OdpowiedzUsuńHappy spring!
Śliczności robisz!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za odwiedziny u mnie.
ps. pysznych gofrów życzę ;)
Kolorowa broszka - to lubię. A liski jakie ładne, ja ich wcześniej nie widziałam ;) Słodziaki w tych czapach ;)
OdpowiedzUsuń