Jako fanka programu "The Voice of Poland" bacznie śledzę w sobotnie wieczory każdy odcinek.
Tym razem poczułam się zainspirowana ! Zachwyciła mnie muszka (kokarda) jaką miała na sobie Edyta Górniak, no cudna! Oczywiście zapragnęłam mieć taką samą :)
Nie miałam granatowej tkaniny w drobne gwiazdki, zastąpiłam ją granatem w białe groszki. Kawałek złotej skórki, zapięcie broszkowe. Chwila moment i mogę cieszyć się nowym dodatkiem do koszuli :)
Trochę za wąska ta moja kokarda, ale już szyję następną, większą nieco.
Podoba się Wam?
Koniecznie dajcie znać, kto chce mieć taką broszkę, to zrobię losowanie!
Moja
Edyty
Nie przepadam za tym programem i w sumie nie oglądam ale wczoraj "skacząc" po kanałach trafiłam akurat na Edytę w tej muszce i od razu zwróciła moją uwagę. Genialna jest, mała rzecz a tak rzuca się w oczy, że nie można obok niej przejść obojętnie. Udana inspiracja, Twoja mucha też wygląda interesująco :)
OdpowiedzUsuńSusanna, no własnie mała rzecz niby nic a tak zwraca na siebie uwagę :)
UsuńI w sumie o to chodzi w dodatkach :)
UsuńBardzo fajna i zgadzam sie z poprzedniczka!
OdpowiedzUsuńDziękuję Marysiu :)
Usuńja --- ja --- ja --- wybierz mnie --- ja chce --- ja chce :D pick me pick me
OdpowiedzUsuńte-fału to ci u nas brak :) więc programu nie oglądam, za Edytą G nie przepadam, no ale mieć taką "muszę" to po prostu muszę! kurcze, to jest klasa!
Mamalinka, nooo kochana, chcesz to masz! :)
Usuńjupiiii :D
Usuńa więc mówisz, że mój urok osobisty wykosił wszelką konkurencję? ;)
Beatko, jesteś piękna!
OdpowiedzUsuńSzczególnie w tej muszce :))) Kochana aż się zawstydziłam, no!
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńjestem mamą małej charakternej dziewczynki o imieniu Michalina do której dotarła ta przeliczna lalka.Misieńka jest zakochana w swojej lace.Przytula ją,wozi w wózeczku,ciąga za nogę lub za rękę...Po tygodniu musiałam prać jej sliczne ubranko,bo lalka Misia była z nami wszędzie na spacerze, zakupach,w piaskownicy.
Bardzo dziękujemy za uszycie tak slicznej lalki,a cioci Małgosi,że ją wypatrzyła i zamówiła :-).
Chyba będę musiała pomysleć o jeszcze jednej,bo starsza siostra Misi,bardzo jej zazdrosci...
Pozdrawiam.
Szalenie mi miło :) Tak się cieszę, ze Misia polubiła laleczkę, mam nadzieję, że będzie to przyjaźń na długie lata :) Jeśli będzie taka potrzeba to uszyję sukieneczkę na zmianę, taką na wyjścia do piaskownicy i na zakupy :)
UsuńSerdecznie pozdrawiam Panią oraz ciocię Małgosię !
Ojej,znowu co pomyliłam...Ja pisałam o lalce Misi...
OdpowiedzUsuńTen wpis miał być niżej,przepraszam.Ale muszka stylowa :).
Pozdrawiam
Dziękuję ;)
Usuń